Log in | Register
Forum > Foreign Languages / Subcommunities > Thread

🇵🇱Poland🇵🇱

Aug 07, 2023 - permalink

Fajnie wreszcie coś po polsku poczytać, przez te wszystkie fanfiki po angielsku zapomniałem jak przyjemnie się czyta o tych sprawach w ojczystym języku. Aż przychodzi ochota samemu coś napisać

Aug 07, 2023 - permalink

Mmm no może tak być, a szkoda by było zmarnować taką okazję

Aug 07, 2023 - permalink

Galagan to czeszka? To mam kolejny powód by się tam przeprowadzić 😜

Aug 08, 2023 - edited Aug 09, 2023 - permalink

Pisz dalej Radek, czekam :)

Aug 08, 2023 - permalink

Byłby ktoś zainteresowany zrobieniem Polskiego Discorda o napakowanych laskach?

Aug 08, 2023 - permalink

Chetnie

Chainer
Aug 09, 2023 - permalink

I have moved a story from the Fiction section to this thread.

Aug 14, 2023 - permalink

Część trzecia

Sylwia nie mieszkała daleko. Podwózka będzie mnie kosztować 3, może 4 minuty. Pamiętam, że wspominała, że chce mi zapłacić za dojazd. Powiedziałbym, że jedzie za "ładne oczy", gdybym miał odwagę wystartować do niej z takim tekstem. Chociaż w jej przypadku to bardziej za ładne bicki... albo ładne barki, ładne przedramiona, nogi, pośladki... znowu zacząłem odpływac. Za każdym razem kiedy o niej myślałem tak było. Ciężko się dziwić, Sylwia jako jedyna zaspokajała mój niedobór umięśnionych kobiet w życiu. Stojąc na światłach patrzyłem na dziewczyny przechodzące przez ulicę. Żadna nie miała nawet delikatnych zarysów jakichkolwiek mięśni w ramionach. Ehhh, gdyby tylko dało się znaleźć butelkę z dżinem, co spełnia 3 życzenia, poprosiłbym, żeby dodał każdej lasce 1 cal w łapie, tylko tyle by wystarczyło. Świat byłby lepszy. Jadąc na miejsce minąłem dosyć dużą, nowoczesną siłownię. Była kilka minut drogi od mieszkania Sylwii. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby sie okazało, że tam chodzi.

Zauważyłem ją z daleka. Sylwia z pewnością zwracała uwagę nie tylko facetów, któzy lubią jak dziewczyna ma trochę pary w łapie. Ładna, wysoka blondynka, piękne, szare oczy, śliczna twarz... Może tylko biust odstawał trochę od reszty. Jak każda wysportowana dziewczyna, Sylwia zyskała swoją atletyczną sylwetke kosztem utraty kilkuset gramów tłuszczu z piersi. Nic dziwnego, że dziewczyny nie chcą chodzić na siłownię, skoro matka natura odbiera im to co daje im poczucie pewności siebie, kobiecosci i takie tam. Kocham umięśnione, silne laski, ale mimo wszystko, ładny biust to nadal ważny składnik całej kompozycji. Niestety, dzisiaj juz nie było tak gorąco i Sylwia miała ubraną zwykłą koszulkę z krótkim rękawkiem, który zakrywał jej bark i większość bica. Bezczelnie spojrzałem się jej na tyłek kiedy wsiadała do samochodu. Jej kształtna dupcia była pieknie wyeksponowana w ciasnych legginsach. Pas bezpieczeństwa zatopił się między jej balonikami. W sumie nie wyglądały tak źle, w sam raz pasowałyby do dłoni, po prostu w kontraście z jej sylwetką wydawały się mniejsze. Kurde, jak zwykle nie mogłem przestać na nią zerkać.

-"Hej Anon, jedziemy na wagary?", zażartowała. "Aha, tutaj masz na paliwo."

-"Weź daj spokój. Za ładne oczy jedziesz"

-"Nie no, nie wydziwiaj, masz."

Nie dość, że wiozę najsilniejszą i najładniejszą (przynajmniej według mnie) dziewczynę w pracy to jeszcze dostaję za to kasę. Boże, dziękuje Ci, kurwa, jest w pytę.

-"Ładny samochód.", skomentowała.

-"Jak się za bardzo nie przyglądasz to ładny." Kusiło mnie, żeby dodać coś w stylu "nie taki ładny jak ty", ale to już byłoby chyba przegięcie. "Kupiłem po okazyjnej cenie rok temu i mniej więcej tyle samo wydałem na naprawy, w sumie kika tysięcy."

-"To dużo!"

-"Czy ja wiem, to jeszcze nie tak źle." Byłem zdziwiony, że udało mi sie jej zaimponować tanim gruzem. Może po prostu chciała być miła.

-"A wiesz, że niektórzy chodzą pieszo do roboty? Mi by się nie chciało taki kawał iść."

Wyczułem okazję, żeby sprowadzić rozmowę na temat siłowni.

-"Przynajmniej jakiś trening, nie?"

-"No niby tak, ale ja to już wolę na siłownię pójść."

Bingo. Mózg zasypała mi cała masa pytań. Ile bierze na przysiad, ile na klatkę, ile ma w bicu, a ile pompek zrobi, a czy pokonała jakiegoś faceta w siłowaniu na rękę, a czy by nie chciała ze mną na rękę iść, a mogę sprawdzić jakie bicki twarde, a to, a tamto? Postanowiłem jednak zacząć pomału.

-"Ty na siłownię chodzisz?"

-"No tam do tej co jest koło mnie. Zaczęłam chodzić już kilka lat temu, bo kiedyś strasznie gruba byłam. Może jak znajdę zdjęcie to Ci pokażę."

-"Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Cię grubej, teraz super wyglądasz."

-"Oj dzięki, zawsze miło takie coś usłyszeć!"

Sylwia zdawała się być otwarta na komplementy. Miałem ochotę wystartować z całym koncertem komplementów na temat każdej krągłości w jej ciele, ale wiedziałem, że trzeba dozować takie teksty, aby nie wyjść na jakiegoś desperata.

-"A ramiona też ćwiczysz? Bo większość dziewczyn robi tylko nogi i brzuch."

-"Ramiona też, ale wiadomo, ze mniej."

Miałem nadzieję, że Sylwia podwinie rękaw i pochwali sie rozmiarami swojego bicepsa, przy okazji sprawiając mi niewyobrazalną przyjemność. Nic takiego sie jednak nie stało. Miałem wrażenie, że Sylwia nie lubi zwracać uwagi na swoje mięśnie. Oczywiście nie wie, jak bardzo podobaja mi się jej kształty, więc nie dziwię się, że nie napina się przy pierwszej lepszej okazji. Musiałem znaleźć sposób, na podprogowe zakomunikowanie jej, że podobaja mi sie jej muskuły. Przede mną długa, nudna zmiana, także czasu do namysłu było mnóstwo.

Dojechaliśmy na miejsce. Sylwia wysiadła, po raz kolejny dając mi niesamowity widok jej wyrzeźbionego tyłka. Kiedy odchodziła jej biodra kołysały się z boku na bok, pośladki napinały się raz za razem, bezlitośnie rozciągając materiał... Czułem, że robi mi się słabo. Nie miałem nawet siły czy ochoty wysiąść z samochodu. Pożeranie Sylwii wzrokiem było zbyt przyjemne.

CDN

Aug 14, 2023 - permalink

Tutaj macie link do Discorda. Jak wystarczająco dużo osób dołączy to może coś z tego będzie. https://discord.gg/2TwpAHmE

Aug 16, 2023 - permalink

Część trzecia

Sylwia nie mieszkała daleko. Podwózka będzie mnie kosztować 3, może 4 minuty. Pamiętam, że wspominała, że chce mi zapłacić za dojazd. Powiedziałbym, że jedzie za "ładne oczy", gdybym miał odwagę wystartować do niej z takim tekstem. Chociaż w jej przypadku to bardziej za ładne bicki... albo ładne barki, ładne przedramiona, nogi, pośladki... znowu zacząłem odpływac. Za każdym razem kiedy o niej myślałem tak było. Ciężko się dziwić, Sylwia jako jedyna zaspokajała mój niedobór umięśnionych kobiet w życiu. Stojąc na światłach patrzyłem na dziewczyny przechodzące przez ulicę. Żadna nie miała nawet delikatnych zarysów jakichkolwiek mięśni w ramionach. Ehhh, gdyby tylko dało się znaleźć butelkę z dżinem, co spełnia 3 życzenia, poprosiłbym, żeby dodał każdej lasce 1 cal w łapie, tylko tyle by wystarczyło. Świat byłby lepszy. Jadąc na miejsce minąłem dosyć dużą, nowoczesną siłownię. Była kilka minut drogi od mieszkania Sylwii. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby sie okazało, że tam chodzi.

Zauważyłem ją z daleka. Sylwia z pewnością zwracała uwagę nie tylko facetów, któzy lubią jak dziewczyna ma trochę pary w łapie. Ładna, wysoka blondynka, piękne, szare oczy, śliczna twarz... Może tylko biust odstawał trochę od reszty. Jak każda wysportowana dziewczyna, Sylwia zyskała swoją atletyczną sylwetke kosztem utraty kilkuset gramów tłuszczu z piersi. Nic dziwnego, że dziewczyny nie chcą chodzić na siłownię, skoro matka natura odbiera im to co daje im poczucie pewności siebie, kobiecosci i takie tam. Kocham umięśnione, silne laski, ale mimo wszystko, ładny biust to nadal ważny składnik całej kompozycji. Niestety, dzisiaj juz nie było tak gorąco i Sylwia miała ubraną zwykłą koszulkę z krótkim rękawkiem, który zakrywał jej bark i większość bica. Bezczelnie spojrzałem się jej na tyłek kiedy wsiadała do samochodu. Jej kształtna dupcia była pieknie wyeksponowana w ciasnych legginsach. Pas bezpieczeństwa zatopił się między jej balonikami. W sumie nie wyglądały tak źle, w sam raz pasowałyby do dłoni, po prostu w kontraście z jej sylwetką wydawały się mniejsze. Kurde, jak zwykle nie mogłem przestać na nią zerkać.

-"Hej Anon, jedziemy na wagary?", zażartowała. "Aha, tutaj masz na paliwo."

-"Weź daj spokój. Za ładne oczy jedziesz"

-"Nie no, nie wydziwiaj, masz."

Nie dość, że wiozę najsilniejszą i najładniejszą (przynajmniej według mnie) dziewczynę w pracy to jeszcze dostaję za to kasę. Boże, dziękuje Ci, kurwa, jest w pytę.

-"Ładny samochód.", skomentowała.

-"Jak się za bardzo nie przyglądasz to ładny." Kusiło mnie, żeby dodać coś w stylu "nie taki ładny jak ty", ale to już byłoby chyba przegięcie. "Kupiłem po okazyjnej cenie rok temu i mniej więcej tyle samo wydałem na naprawy, w sumie kika tysięcy."

-"To dużo!"

-"Czy ja wiem, to jeszcze nie tak źle." Byłem zdziwiony, że udało mi sie jej zaimponować tanim gruzem. Może po prostu chciała być miła.

-"A wiesz, że niektórzy chodzą pieszo do roboty? Mi by się nie chciało taki kawał iść."

Wyczułem okazję, żeby sprowadzić rozmowę na temat siłowni.

-"Przynajmniej jakiś trening, nie?"

-"No niby tak, ale ja to już wolę na siłownię pójść."

Bingo. Mózg zasypała mi cała masa pytań. Ile bierze na przysiad, ile na klatkę, ile ma w bicu, a ile pompek zrobi, a czy pokonała jakiegoś faceta w siłowaniu na rękę, a czy by nie chciała ze mną na rękę iść, a mogę sprawdzić jakie bicki twarde, a to, a tamto? Postanowiłem jednak zacząć pomału.

-"Ty na siłownię chodzisz?"

-"No tam do tej co jest koło mnie. Zaczęłam chodzić już kilka lat temu, bo kiedyś strasznie gruba byłam. Może jak znajdę zdjęcie to Ci pokażę."

-"Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Cię grubej, teraz super wyglądasz."

-"Oj dzięki, zawsze miło takie coś usłyszeć!"

Sylwia zdawała się być otwarta na komplementy. Miałem ochotę wystartować z całym koncertem komplementów na temat każdej krągłości w jej ciele, ale wiedziałem, że trzeba dozować takie teksty, aby nie wyjść na jakiegoś desperata.

-"A ramiona też ćwiczysz? Bo większość dziewczyn robi tylko nogi i brzuch."

-"Ramiona też, ale wiadomo, ze mniej."

Miałem nadzieję, że Sylwia podwinie rękaw i pochwali sie rozmiarami swojego bicepsa, przy okazji sprawiając mi niewyobrazalną przyjemność. Nic takiego sie jednak nie stało. Miałem wrażenie, że Sylwia nie lubi zwracać uwagi na swoje mięśnie. Oczywiście nie wie, jak bardzo podobaja mi się jej kształty, więc nie dziwię się, że nie napina się przy pierwszej lepszej okazji. Musiałem znaleźć sposób, na podprogowe zakomunikowanie jej, że podobaja mi sie jej muskuły. Przede mną długa, nudna zmiana, także czasu do namysłu było mnóstwo.

Dojechaliśmy na miejsce. Sylwia wysiadła, po raz kolejny dając mi niesamowity widok jej wyrzeźbionego tyłka. Kiedy odchodziła jej biodra kołysały się z boku na bok, pośladki napinały się raz za razem, bezlitośnie rozciągając materiał... Czułem, że robi mi się słabo. Nie miałem nawet siły czy ochoty wysiąść z samochodu. Pożeranie Sylwii wzrokiem było zbyt przyjemne.

CDN

Napięcie rośnie :))

Aug 23, 2023 - permalink

Ten discord jesxcse dziala? Bo link nie

Aug 23, 2023 - permalink

No chyba działa, ja dzisiaj postowałem, chociaż każdy jest offline.

Tu masz świeży link: https://discord.gg/kQCd3EsX

Aug 24, 2023 - permalink

Część czwarta

Praca w tej fabryce kurzu była katorgą dla ludzkiego umysłu. Nic tylko zapieprzanie wogół własnej osi 8 godzin non stop. Od monotonii robiło mi się niedobrze. Jedyne co dawało mi jakiekolwiek chęci do pracy to świadomość, że gdzieś w tym samym budynku kręci się ślicznotka z bicepsami jak marzenie. Często widziałem Sylwię gdzieś daleko, po drugiej stronie korytarza. Była zbyt daleko, żebym mógł w pełni się nią zachwycić i zdecydowanie za daleko, żeby móc pogadać. Pomimo tego, sam zarys jej sylwetki napawał mnie chęcią do życia. Czułem, że powoli się od niej uzależniam. Każdy dzień w tej cholernej robocie był taki sam. Nuda, zmęczenie, monotonia. I każdego dnia jedynym co dawało mi jakąkolwiek radość przez cały roboczy dzień była ona. Pośród niezliczonych maszyn, regałów, pudeł z niewiadomo czym, ludzi których niby znałem, kierownictwa, które niby lubiłem, ona była jedyną kroplą szczęścia.

Pamiętam jak kiedyś miałem już dość i postanowiłem odejść z roboty, w plecaku miałem przygotowane wypowiedzenie, chciałem je dać na końcu zmiany, żeby nie robić przypadkiem awantury na początku dnia. Gdyby wszystko potoczyło się normalnie to już bym tu nie pracował. Jak można się domyślić nic normalnie się nie potoczyło. Na samym początku zmiany zepsuła się maszyna alejkę obok. Akurat do pracy przyszedł jakiś nowy chłopak, podobny do mnie. Maszyny nie dało sie naprawić i trzeba ją było załadować na paletę, tak, żeby dało się ją przewieźć do magazynu wózkiem widłowym. Oczywiście zadanie to powierzono temu nowemu. Nie wiem jak długo się z nią mocował, może 5, może 10 minut, wyglądało to trochę komicznie i chętnie bym mu pomógł, niestety sam miałem za dużo roboty. Chyba każdy się domyśla co się dalej stało. Tak, Sylwia zauważyła maszynę, podeszła do niej, rozpięła bluzę, odsłaniając swój piękny dekolt, potem zrzuciła ją całkowicie, uwalniając swoje przepiękne ramiona. Czarny, ciasny top bez rękawów i ciasne legginsy. Sylwia była taka piękna... Chwyciła maszynę i rozpoczęła najbardziej zniewalający pokaz siły jaki w życiu widziałem. Maszyna była naprawdę ciężka, a Sylwia nie miała mocy Wonder Woman, tak jak w moich wyobrażeniach. Jej śliczna muskulatura została poddana niemiłosiernej próbie. Kilka pierwszych prób udźwignięcia maszyny zakończyło się niepowodzeniem, było jednak widać, że żelaztwo unosi się lekko nad podłoga za każdym szarpnięciem Sylwii, coś czego ten chłopak nie był w stanie osiągnąć przez 10 minut. W końcu maszyna ustąpiła i jednym gwałtownym ruchem Sylwia oderwała ją od ziemi. Jej ramię w tym momencie to była poezja. Dało się zauważyć jak pojedyncze nitki splecionych mięśni są katowane morderczym wysiłkiem, żyły wyszły jej na całej długości ramion, szczególnie na dłoniach, jej twarz zrobiła sie cała czerwona, wyglądała jakby miała zaraz wybuchnąć. Czułem się jakby stanął czas. To było bezapelacyjnie najpiękniejsze co w życiu widziałem. Grecka bogini po roku na kreatynie. Miałem ochotę podejść do niej i wycałować jej boskie muskuły. Jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak podniecony. Maszyna wylądowała na palecie. Sylwia przybiła piątkę nowemu pracownikowi i poszła dalej. Widziałem, że nie za bardzo podoba mu się to co właśnie się stało. W fabryce pracowało dosyć dużo dziewczyn (o dziwo) i właśnie miały okazję zobaczyć jak laska dźwiga ciężar, którego chłop nie był w stanie nawet ruszyć. Sylwia pewnie nie zdawała sobie z tego sprawy, ale kompletnie zrujnowała mu samoocenę. I przy okazji ciężko uszkodziła moją, bo dobrze wiedziałem, że sam też bym tej maszyny nie podniósł. Sama świadomość, że to ja mogłem być upokorzony w ten sposób była dosyć przerażająca i ekscytująca jednocześnie. Ten chłopak nie wrócił już na drugi dzień. Nie dziwię mu się, gdyby to sie przydażyło mi i nie miałby swojego upodobania do przemocarnych kobiet, też pewnie miałbym dość. Męskie ego jest mimo wszystko dosyc kruche. Aha, a wypowiedzenia zapomniałem wtedy dać. Umysł miałem zaprzątnięty czym innym.

Ta historia, jak i parę innych. przypomina mi się za każdym razem kiedy widzę Sylwię. Kropla szczęścia w morzu beznadzieji. Moje flashbacki przerwał dzwonek. Koniec zmiany. W końcu, nie mogłem się doczekać aż znowu będę mógł szoferować moją Grecką Boginię do domu. Wsiadłem do samochodu i przekręciłem kluczyk. Nic. Przekręciłem znowu. Dalej nic. Co jest, przecież jednak zdecydowałem się nie robić tej szopki z rozładowanym akumulatorem. Przekręciłem trzeci raz. Nic. Kurde, musiałem na serio zostawić włączone światła rano. To przez to ciągłe gapienie się jej na dupę. Szlag, co teraz? Sylwia wyszła zza rogu i skierowała się w stronę mojego samochodu. Kiedy szła w moją stronę zauważyłem, że te legginsy serio były trochę za ciasne, prawie było widac przez nie jej... żeńskie narządy rozrodcze. Podświadomie ugryzłem się w wargę. Sylwia wskoczyła do samochodu.

-"Jedziemy"?

-"No właśnie nie za bardzo. Nie odpala. To przez to, że rano tak zachwalałaś ten samochód. Usłyszał i wziął sobie wolne."

-"O cholera, to co teraz?"

No właśnie, co teraz, przecież jej nie poproszę, żeby popchnęła, w moich wyobrażeniach to było jeszcze dopuszczalne, ale przecież nie będe prosił dziewczyny, żeby sama...

-"Może popchnę?"

Jezu. Ta kobieta jest cudowna.

-"Jak chcesz... pewnie... dzięki."

Sylwia wysiadła i rozpięła bluzę, odsłaniając swój piękny dekolt, potem zrzuciła ją całkowicie, uwalniając swoje przepiękne ramiona. Zaraz, czy ona nie miała dzisiaj na sobie t-shirta? Widocznie musiała się przebrać podczas przerwy. Nawet nie potrafiłem opisać jak bardzo uradowany byłem na widok tych przesilnych ramion. Czułem się tak błogo. W lusterku widziałem jak Sylwia pochyla się, żeby popchnąć samochód. Na pierwszym planie pojawiły się jej piersi, swobodnie zwisając w jej topie. Jej stanik chyba był trochę za luźny, bo widziałem zdecydowanie za dużo. Podniecenie było niewyobrażalne. Widziałem też jak napinają się jej ramiona, jak dwie armaty gotowe do wystrzału.Nagle poczułem potężne pchnięcie, jakby ktoś zaczął mnie holować. Siła Sylwii była na prawdę zniewalająca, jakim cudem taka ładna blondynka miała w sobie tyle mocy? Samochód nabierał prędkości jakby nic nie ważył. Zaczynałem odlatywać. Siła Sylwii to było dla mnie za dużo. Mój mózg był kompletnie sparaliżowany. Nagle zauważyłem, że dojechaliśmy do końca parkingu. A ja oczywiście zapomniałem spróbować zapalić. Ta kobieta sie przeze mnie wykończy...

-"Nie zapalił, możesz jeszcze raz w drugą stronę? Spróbuję na wstecznym."

Sylwia uśmiechnęła się i podeszła do przodu samochodu. Ponownie się pochyliła, tym razem jeszcze niżej, aby oprzeć sie o maskę. W tym momencie mogłem podziwiać jej biust w całej okazałości. Było widać nawet sutki. Miałem wrażenie, że zaraz nie wytrzymam. Jej ramiona napięły się po raz kolejny, dało się zauważyć jak pojedyncze nitki splecionych mięśni są katowane morderczym wysiłkiem, żyły wyszły jej na całej długości ramion, szczególnie na dłoniach, jej twarz zrobiła sie cała czerwona, wyglądała jakby miała zaraz wybuchnąć. Grecka Bogini... Jej cycuszki bujały się na boki z każdym krokiem. W końcu silnik odpalił. Sylwia podskoczyła z radości. Wyglądała jakby właśnie pobiła jakiś rekord olimpijski. Biust prawie wypadł jej z topu. Jej legginsy wrzynały się jeszcze głębiej powodując widoczne "cameltoe"... Sylwia weszła do samochodu.

-"Dobra, jedziemy?"

-"Z-zaraz, coś z-zostawiłem w szafce." Powiedziałem próbując oderwać wzrok od jej soczystych baloników.

Wypadłem z wozu i pobiegłem do łazienki. Nie mogłem w takim stanie prowadzić. Musiałem się uspokoić. Mój mózg był absolutnie opętany Sylwią. Wyciągnąłem telefon i włączyłem Instagrama. Wszedłem na jej profil i zacząłem przeglądać zdjęcia. Jej mięśnie były takie piękne. Takie silne. Tak bardzo chciałem się do nich przytulić. Tak bardzo chciałem zgnieść jej biceps swoimi dłońmi, kiedy pchała ten samochód. Jej biust taki jędrny, mały, ale okrągły. Piękne, zdrowe pomarańczki. Jej dupcia była tak pięknie wyrzeźbiona. Jej cipka taka ciasna...

Odetchnąłem, próbując dojść z powrotem do siebie.

-"Dobra... już lepiej."

CDN

Oct 21, 2023 - permalink

Pisać dalej, czy nie, bo z jednej strony mam pomysł a z drugiej chyba nikt tego nie czyta już xd

Oct 22, 2023 - permalink

Pisz! I nie zadawaj takich glupich pytań następnym razem (z calym szacunkiem) 😜

Oct 23, 2023 - permalink

Pisz! I nie zadawaj takich glupich pytań następnym razem (z calym szacunkiem) 😜

No niby jo, ale ty tu chyba jesteś jedyny zainteresowany.

Oct 23, 2023 - permalink

No widzisz, jeden to nie zero 😆 pisz, twórz dalej 😉

Oct 27, 2023 - permalink

Również czekam, nie chciałem być nachalny :D

Nov 12, 2023 - permalink

No chyba działa, ja dzisiaj postowałem, chociaż każdy jest offline.

Tu masz świeży link:

Dzień dobry, nowy jestem, link diskord nie działa już

Pisać dalej, czy nie, bo z jednej strony mam pomysł a z drugiej chyba nikt tego nie czyta już xd

Super opowieść, dawaj dalej, fajnie się to czyta!

Nov 16, 2023 - permalink

Droga do domu była niemożliwie trudna, łapki Sylwi były przepięknie spompowane i przybrały naprawdę oszałamiających proporcji. Wyglądała jak crossfiterka po ciężkim treningu. W zasadzie to dużo jej nie brakowało do zostania profesjonalną zawodniczką. Zerkałem na jej ramię kiedy tylko mogłem, jej mięśnie i żyły okryta warstwą błyszczącego potu wyglądały cudownie. Próbowałem się skupić, ale sama świadomość, że obok mnie siedzi dziewczyna, która ma dwa albo trzy razy więcej pary w łapie przyprawiała mnie o zawroty głowy z podniecenia. Upokorzenie pomieszane z podnieceniem, bo przecież to ja powinienem być silniejszy, w końcu jestem facetem. Zacząłem się zastanawiać czy ktokolwiek w pracy jest w stanie dorównać jej sile. Poczucie upokorzenia narastało. Czyżby Sylwia faktycznie była silniejsza niż wszyscy chłopacy w robocie? Nie no niemożliwe. To już jest upokorzenie wykraczające poza wszelką skalę. Dziewczyna nie może być silniejsza niż wszystkie chłopy. Po prostu nie może.

Moje copowanie zostało przerwane przez głos Sylwii.

-"To tutaj."

-"Co... aha, tak. To ten... Tego... Jutro o tej samej porze?"

-"Jasne, dzięki wielkie... Czekaj... Coś chyba nie gra..."

-"Co jest?"

Sylwia z coarz większym zawzięciem grzebała w torebce, potem w kieszeniach, potem znowu w torebce i znowu w kieszeniach. Mięścnie w jej przedramionach przepięknie tańczyły podczas tych poszukiwań. Dopiero teraz zauważyłem jak hojnie obdarzona została od nadgarstka w dół. Jej przedramie miało kształt kręgla, od jej nadgarstka rozszerzało się gwałtownie, tworząc krągłe wybrzuszenie przed łokciem. Dobrze wiedziałem do czego jest przydatny ten mięsień. Armwrestling. Nawet bez tej obserwacji zdawałem sobie sprawę, że bardzo ciężko byłoby ją pokonać w siłowaniu na rękę, ale teraz, kiedy zauważyłem rozmiary jej przedramienia, zdałem sobie sprawę, byłoby to jest wręcz niemożliwe. Po raz kolejny jej głos wyrwał mnie z zamyślenia.

-"Muszę zadzwonić do siostry, żeby przyniosła mi zapasowe klucze."

-"Długo jej to zajmie?"

-"Nie wiem... aha, mam pomysł, przecież mogę na siłownię teraz iść!"

Przed oczami zrobiło mi się ciemno z ekscytacji. Ta baba dopiero co skatowała swoje ciało niemiłosiernie ciężkim dniem w pracy, potem pchaniem samochodu a teraz chce jeszcze iść na siłownie. Sylwia nie miała litości dla swoich mięśni... ale to dlatego wyglądały tak fantastycznie.

-"Chce Ci się na siłownie iść zaraz po pracy?"

-"Chce czy nie chce, nie mam nic innego do roboty, poza tym cała już jestem spocona tak."

Po krótkim zastanowieniu postanowiłem wykorzystać szansę.

-"Ile kosztuje wejście tutaj?"

-"Ja mam miesięczny."

-"No tak, ale jakbym ja chciał iść."

-"Ahaaa, to spoko, ja znam gościa co tu pracuje, za darmo Cię wpuści."

Wszystko układało się wręcz perfekcyjnie. Weszliśmy do środka, od razu zauważyłem jak Sylwia zwraca na siebię uwagę. Niektórzy faceci spoglądali na jej tyłek, niektórzy na jej muskularne ramione, niektórzy na podskakujące piersi. Sylwia była jak gwiazda na wybiegu, ale miałem wrażenie, że nie zdaje sobie z tego sprawy, tak jakby nie rozumiała jak zajebiście wygląda. Podeszliśmy do bieżni, Sylwia wskoczyła na taśmociąg i ustawiła jakiś powolny program. Nie do końca tego oczekiwałem. Rozumiem, że chciała się rozgrzać, ale po dzisiejszym dniu chyba już była rozgrzana. Bądźmy szczerzy, przyszedłem na tą siłownie z nią tylko po to, żeby gapić się jak katuje swoje ramiona ciężarami, których ja prawdopodobnie nie mógłbym ruszyć, a tu nagle się okazuje, że jak typowa fitnesiara z Instagrama będzie łazić po bieżni. Trudno, odpaliłem bieżnię, która stała obok. Sylwia nagle przyspieszyła tempo, chód zamienił sę w umiarkowany trucht. Od razu zmieniłem zdanie co do bieżni. Te cycki... Te piękne, mięciutkie cycki podskakiwały rytmicznie z każdym jej krokiem, tak jakby chciały wyskoczyć z jej topu. Zauważyłem, że Sylwia zaczyna przyspieszać, a wraz z wzrastającym tempem jej biust falował coraz bardziej dziko. Gdyby miała większe cycki to pewnie uderzyłyby ją w twarz. A cały ten spektakl mogłem bezpiecznie podziwiać w lustrze, które stało po drugiej stronie silowni, także nie było najmniejszego ryzyka, że Sylwia zauważy, że na nią się gapię. Po chwili w lustrzanym odbiciu zauważyłem coś co przykuło moją uwagę nawet bardziej niż piersi Sylwii. Stół do armwrestlingu. To była idealna okazja, żeby w bezpośredni sposób doświadczyć siły Sylwii. Myśli zaczęły się bić ze sobą. Wyzwać ją na siłowanie, czy nie wyzywać? Przecież na 99% przegram, a chcę się jej podobać, nie mogę tak po prostu się przed nią upokorzyć. Ale z drugiej strony i tak pewnie nie mam u niej szans na jakikolwiek związek, to chociaż "naćpam" się jej siłą. Cały czas miałem ubraną koszulkę z długim rękawem. W ten sposób ukrywałem swoje wychudzone ramiona, bałem się że co dziewczyny z pracy bo sobie o mnie pomyślały, a szczególnie co pomyślałaby Sylwia. Jeśli przegram to wyda się jak słaby jestem. Przegrać z dziewczyną to jedno, ale nie być w stanie dorównać jej sile w najmniejszym stopniu to już wstyd. Po przebiegnięciu kilku kilometrów Sylwia zeskoczyła z bieżni, niezbyt dyskretnie poprawiła sobie dekolt i przeszła do maszyny do ćwiczenia mięśni brzucha. Super, ćwiczenie brzucha w koszulce, która ten brzuch zakrywa. Zrobiliśmy parę serii, udało mi się dotrzymac jej kroku, bo zmniejszałem sobie ciężar, gdy nie patrzyła. Potem poszła na maszynę do ćwiczenia mięśni odcinka lędźwiowego... Miałem wrażenie, że specjalnie wybiera najmniej ekscytujące ćwiczenia. Może wiedziała, że gdyby zaczęła ćwiczyć bicepsy to po prostu bym się zaczął na nie gapić. Przez cały dzień miała wiele okazji, żeby zauważyć jak często podziwiam jej ramiona. Ale z drugiej strony nie wydawało mi się, żeby się zorientowała. Moze po prostu chciała zrobić dzisiaj "core training", czyli trening mięśni tłowia. Ehhh, chyba dziś nie popatrze sobie jak jej łapki pracują. Z drugiej strony i tak widziałem dziś bardzo dużo ale... cały czas spoglądałem na stolik do armwrestlingu. "Wyzwać ją czy nie, wyzwać czy nie, tak czy nie?". Po raz kolejny na ziemię sprowadził mnie głos Sylwii.

-"Ej, zobacz, stolik do siłowania się na ręke, chcesz się spróbować?"

Kurwa. Wybór został podjęty za mnie. Jeśli powiem nie to wyjdę na tchórza, jeśli się zgodzę... spójrzmy prawdzie w oczy, mam 29cm w bicepsie, to nie będzie sportowy pojedynek tylko bezlitosna egzekucja. Nie miałem jednak wyboru.

-"P-pewnie." Odpowiedziałem, próbując ukryć strach.

Sylwia podbiegła do stolika w kilku susach, położyła łokieć na gąbce i pochyliła się do przodu. Znowu było jej cycki widać. Miałem ochotę wprost zwrócić jej uwagę, ale z drugiej strony mogłem użyć tego jako wymówki, jak już przegram. Zaraz, zaraz... no przecież, wymówka.

-"Weź może na lewą rękę, bo prawa mnie boli po robocie dzisiaj."

-"OK, może być na lewą."

-"Ja lewą mam słabszą, ale to nic." No i wymówka gotowa, jak przegram to powiem, że to słabsza ręka była i tyle. Z takimi umiejętnościami odwracania kota ogonem mógłbym być rzecznikiem prasowym Polskiej Reprezentacji. Albo prezydentem. Chwyciłem Sylwię za rękę. Strach nasilił się. Wiedziałem co zaraz się stanie.

-"No ja mam mniej więcej tak samo silną jak prawą. Dobra, gotowy?"

-"G-gotowy." Nigdy nie byłem mniej gotowy, ale było już za późno, żeby się wycofać. Miałem jeszcze jeden trik w rękawie. Falstart. Muszę uwieśić się na ręce Sylwii całą swoją masą ułamek sekundy zanim powie "start", to da mi minimalną przewagę. Poza tym mogę zaryzykowac oderwanie łokcia od stołu, może nie zauważy. "Kto to widział, żeby facet musiał aż tak oszukiwac w siłowaniu na rękę z dziewczyną" pomyślałem, zdając sobię sprawę z tego jakim słabeuszem jestem.

-"OK, no to raz, dwa, trz..." Zanim zdążyła dokończyć pchnąłem jej rękę z całą siła, wkładając w to każdy kilogram mojego wychudzoengo ciała. Poczułem się jakbym uderzył w ścianę... Ręka Sylwii drgnęła, ale nie przesunęła się bardziej niż kilka centymetrów. W tym momencie zdałem sobie sprawę z jej potwornej siły. Wkładałem 100% wysiłku w ruszenie jej ramienia chociaż milimetr dalej, ale nie byłem w stanie nic zrobić. Ręka Sylwii powoli zaczęła wędrować spowrotem do punktu wyjścia a potem coraz bliżej gąbki po mojej stronie stołu. Z każdym utraconym centymetrem przewagi czułem jak przyspiesza mi serce, siła Sylwii była jak nektar i ambrozja, nigdy nie czułem takiego podniecenia. Spróbowałem jeszcze parę razy pchnąć jej ramię, na darmo. Musiało to wyglądać jak mysz próbująca popchnąć słonia. Nagle Sylwia przestała naciskać. Natychmiastowo zabrała rękę ze stolika.

-"Ała, kurwa, coś mi w barku strzeliło."

-"Wszystko ok?"

-"Nie... kurwa, wiedziałam, że to głupi pomysł."

-"Co się stalo?"

-"Bark mnie bolał już dłuższy czas, a od pchania tego samochodu ból jeszcze bardziej się nasilił. Teraz jeszcze głupia się zgodziłam na siłowanie."

-"Kurde, sory, mogłaś powiedzieć, że chcesz się na prawą rękę siłować."

-"Wiem, ale bałam się, że przegram, chłopaki zawsze mają prawą silniejszą." Sylwia zaśmiała się. Złapałem aluzję. Zabawne, że powiedziała: "bałam się, że przegram", gdyby widziała moje bicepsy to by się nie bała. Chyba zostanę przy noszeniu długich rękawów.

-"Przynieść Ci jakiś okład, czy coś? Może do lekarza Cię podwiozę z tym barkiem?

-"Nie nie, dzięki, dostałam smsa, siostra czeka pod drzwiami z kluczem, muszę iść, wisisz mi rewanż na rękę."

Wtedy Sylwia objęła mnie i pocałowała w policzek. Byłem wniebowzięty. Po tym, jak już poszła, stałem tak w szoku jeszcze kilkanaście sekund. Ciężko było mi ogarnąć mieszankę emocji. Kiedy w końcu otrzeźwiałem, zauważyłem, że za ławce leżała jej bluza. Co za gapa, oddam ją jej jutro w pracy.

Nov 19, 2023 - permalink

Dobro ;')

Nov 19, 2023 - permalink

Twórz dalej, czekamy 😉

Nov 19, 2023 - permalink

Dobra robota :)

Dec 13, 2023 - permalink

Chciałby ktoś pomóc mi napisać kolejną część fanfica? Mógłbym zrobić to samemu, ale mój ulubiony fetysz to armwrestling, a nie chcę pisac cały czas o tym samym. Mógłbym spróbować opisać też inne fetysze, jak lift n' carry albo throatlift, ale to nie byłoby tak od serca :P. Jeśli ktoś ma jakies pomysły to dawać na priv albo na discord.

Dec 20, 2023 - permalink

Wracając z pracy rowerem patrzę i widzę laske z kaloryferem! Zaczepiam ją i mówię jaki super 6pack! 😂 Pogadaliśmy trochę, okazało się że jest z Ukrainy. Pozwoliła mi nawet dotknąć kostek! 3x dotykałem hehe bo nie wierzyłem że są tak twarde i wypukłe. Mówiła że robi 100 brzuszków na serię, Że trenuje 15lat i ostro trzymała ostatnio michę i że teraz jest w najlepszej formie 😅 pozwoliła zrobić zdjęcia dla motywacji

« first < prev Page 4 of 6 next > last »